1 sierpnia 2017

Czy warto uczyć się języków obcych?


To trochę kontrowersyjne pytanie, jak na nauczyciela języków właśnie - wiadomo przecież, że nie odpowiem na nie przecząco, gdyż zakwestionowałabym wtedy konieczność istnienia swojego zawodu! Wiadomo więc, że warto, tylko tak naprawdę - dlaczego?



Większość z nas żyje w Polsce i na co dzień posługuje się językiem ojczystym. Czasem angielski czy inny język obcy przydają się nam w pracy, jednak konieczność porozumiewania się w języku innym niż nasz pojawia się najczęściej dopiero wtedy, gdy podróżujemy. A po co właściwie to robimy?


Cóż, powody są różne - chociażby kiepska pogoda w naszym kraju latem (tak jak w tym roku). Po wielu miesiącach ciężkiej pracy czy wytężonej nauki, niemal każdy chciałby ‘wygrzać kości’ gdzieś na ciepłej plaży, odpocząć, zrelaksować się…




Niektórzy lubią też zwiedzać, oglądać zabytki, poznawać inne kultury, poszerzając dzięki temu swoją wiedzę i horyzonty myślowe. Jeszcze inni czerpią radość z samego przebywania w nowym miejscu, gdzieś, gdzie nikt ich nie zna. Mogą dzięki temu poczuć się swobodniej, uciec od szarej codzienności i rutyny…


Najczęściej jednak wszystkie te powody łączą się i przeplatają, dlatego raz na kilka czy kilkanaście miesięcy pakujemy walizki i ruszamy w mniej lub bardziej nieznane. Nierzadko z duszą na ramieniu - dam radę się dogadać, czy nie…?


Ja akurat uwielbiam podróże i co roku staram się gdzieś latem wyjechać. Porozumiewam się oczywiście po angielsku, dlatego że znam ten język i wiem, że jest tak naprawdę językiem uniwersalnym, można by powiedzieć międzynarodowym - praktycznie wszędzie gdzie byłam bez problemu mogłam się po angielsku ‘dogadać’.




W tym roku pojechałam mało oryginalnie, bo jak chyba ogromna większość Polaków, do Chorwacji. Latem to taka druga Polska, tylko o wiele cieplejsza i słoneczniejsza! Na ulicach, plażach, w sklepach - gdzie się nie obrócić, słychać język polski! Chorwaci są oczywiście do tego przyzwyczajeni,dlatego bez problemu można się z nimi porozumieć po polsku, tym bardziej, że polski i chorwacki należą do grupy języków słowiańskich, sporo więc w nich podobieństw. Wielokrotnie zatem słyszałam rozmowy (ba, nawet w nich uczestniczyłam!), gdzie jedna strona mówi po chorwacku, druga po polsku, i rozumieją się bez większych problemów! Po co nam więc angielski?
Cóż, możemy w Chorwacji obracać się w kręgach Polaków, z Chorwatami gadać po polsku, ale jeśli lubimy nawiązywać nowe znajomości (a o to na wakacjach nietrudno), angielski może okazać się niezbędny! Akurat w Chorwacji pełno też turystów z Włoch i innych pobliskich krajów, a nawet z Wysp Brytyjskich, z którymi też nieraz przyszło mi zamienić parę słów (chociażby standardowa prośba o zrobienie zdjęcia). Dlatego po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że bez angielskiego owszem, można sobie poradzić, ale tylko do pewnego stopnia; znacznie lepiej i wygodniej jest wyjeżdżając za granicę znać ten język!


Konieczność znajomości angielskiego jest zresztą oczywista na całym świecie. W Czarnogórze (do której też zawitaliśmy na parę dni) rozmawialiśmy z młodym mężczyzną, Serbem - po angielsku, mimo iż zrozumiałby nas też zapewne po polsku. W pewnym momencie powiedział coś, co szczególnie utkwiło mi w pamięci. W szkole nie miał szczęścia do nauczycieli z angielskiego, natomiast po studiach spędził rok na solidnej nauce tego języka z prywatnym nauczycielem - i, jak mówił, był to najcenniejszy i najlepiej spędzony rok w jego życiu! Niewątpliwie to, czego się wtedy nauczył, zostało mu na całe życie - po angielsku mówił świetnie! W odróżnieniu od swojej dziewczyny, która zawstydzona siedziała z boku i nie mogła uczestniczyć w naszej rozmowie, gdyż jej nie rozumiała…


To tyle o Chorwacji (i Czarnogórze). W Egipcie znają parę zwrotów po polsku (i znacznie więcej po rosyjsku), ale np. w Grecji, Hiszpanii czy Włoszech - już nie. Dlatego wniosek jest taki, że angielski trzeba znać, a dzięki temu będziemy w stanie się porozumieć i podróżować po całym świecie.




Znajomość języków obcych z reguły pozwala nam też znaleźć lepszą pracę, otworzyć się na nowe, zagraniczne kontakty. Natomiast sam proces nauki języka, jako że jest jednym z najtrudniejszych zadań dla naszego mózgu, pomaga opóźnić oznaki starzenia i utrzymać go w świetnym stanie i kondycji do późnej starości!




A jeśli nie mamy czasu, pieniędzy czy ochoty na standardowy kurs językowy, uczmy się przynajmniej sami w domu - na początek na przykład z naszym Kursem Wakacyjnym Online!

A jakie są Wasze refleksje i spostrzeżenia z zagranicznych podróży?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz