31 sierpnia 2017

Skąd się bierze bariera w mówieniu w języku obcym?




Uczyłeś się kiedyś angielskiego w szkole, trochę pamiętasz, ostatnio zacząłeś też sobie coś niecoś powtarzać, przypominać… Znasz już dosyć sporo słówek, wiesz o co chodzi w Present Simple czy Continuous, Past Simple też potrafisz już zastosować… Jest tylko jeden problem - w sytuacji, kiedy musisz coś powiedzieć po angielsku, raptem masz wrażenie, że nic nie umiesz!


Zapominasz najprostszych słów, zdania wychodzą Ci niezgrabne, ‘dukasz’ jakieś najprostsze zwroty i w dodatku boisz się, że nikt Cię nie zrozumie! Skąd to się bierze, przecież tyle już się uczysz?


Z pewnością niemal każdy z nas doświadczył tego uczucia - bariery w mówieniu w języku obcym! Wiele osób mówi ‘Owszem, dużo rozumiem, ale gdy przyjdzie do mówienia, to jest już gorzej, boję się mówić w języku obcym.’ Dlaczego?




Otóż powód jest prozaiczny i wcale nie trzeba z nim iść do psychologa ;-) Po prostu mamy za mało praktyki w mówieniu w języku obcym! Chodzi o to, że nasz mózg nie słyszy na co dzień, jak mówimy w tym języku, dlatego gdy już przyjdzie nam to robić, jest to dla nas coś tak niezwykłego, że brakuje nam śmiałości i odwagi.


Miałam kiedyś uczennicę, która gramatykę języka angielskiego znała świetnie. Cóż z tego, skoro po każdym wypowiedzianym zdaniu tak jakby ‘chowała się w siebie’, nieśmiało ściszała głos i patrzyła na mnie, aby się upewnić, czy broń Boże to co powiedziała, nie zabrzmiało źle czy śmiesznie - naprawdę! Moja diagnoza była natychmiastowa i oczywista - ta dziewczyna na co dzień nie mówiła po angielsku, ba, nie mówiła w tym języku W OGÓLE! Jej mózg niemal nigdy nie słyszał jej mówiącej w tym języku, dlatego było to dla niej coś dziwnego, coś, czego się bała i wolałaby tego uniknąć!


Jest to problem wielu z nas. Dodatkowym problemem jest lęk przed tym, czy nie powiemy czegoś źle. Owszem, prawda jest taka, że raczej powiemy - ale co z tego? Czy dzieci, które dopiero uczą się mówić w swoim języku ojczystym, milczą, gdyż nie umieją do końca powtórzyć tego, co powiedziała mama czy tata? Nie, mówią śmiało, przekręcają wyrazy, śmieją się z tego, a my razem z nimi! Nikt ich za to nie karze, a osoby z najbliższego otoczenia z reguły rozumieją, o co tym dzieciom chodzi, tak więc cel, czyli skuteczna komunikacja, i tak jest osiągany.





Tak powinno być i z językiem obcym - to nic, że powiemy coś nieprawidłowo! Jeśli nasz rozmówca zrozumie, o co nam chodzi, trafiliśmy w dziesiątkę! Przypomnij sobie, czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się słyszeć cudzoziemca mówiącego po polsku. Jeśli tak, z pewnością niemiłosiernie kaleczył on ten język, ale Ty i tak go rozumiałeś, prawda? Cóż, tak samo rozumieją nas Anglicy czy inne narodowości, gdy posługujemy się ich językiem!


Jak rozwiązać oba powyższe problemy? Jak w końcu nauczyć się np. angielskiego, jak mówić swobodnie i bez błędu? Cóż, najłatwiej nauczyć się robić coś - robiąc to! Wszak uczymy się jeździć rowerem jeżdżąc rowerem, uczymy się jeździć na łyżwach - jeżdżąc na łyżwach, dziecko uczy się pisać - pisząc, itd. Najlepiej więc i najskuteczniej nauczymy się mówić po angielsku - mówiąc! Nie wkuwając słówka i uzupełniając zdania odpowiednią formą czasownika! Nie grając w gry językowe na telefonie!

A co jeśli nie mamy z kim rozmawiać? Cóż, zawsze jeszcze możemy… mówić do siebie! Może wydawać się to dziwne, ale chodzi przecież o doskonalenie umiejętności - czy doskonaląc umiejętność jazdy na nartach czy prowadzenia samochodu cały czas potrzebujemy instruktora? Nie, znamy już odpowiednie zasady i techniki, możemy więc doskonalić nasz warsztat sami.


Podobnie z nauką języków - codziennie powinniśmy ćwiczyć MÓWIENIE np. po angielsku - całych zwrotów a nawet zdań, mówić je głośno, chociażby do siebie! Chodzi o to, aby owe zwroty utrwaliły nam się, zakodowały w głowie i ‘trafiły na właściwe miejsce’ w naszej pamięci długotrwałej, podobnie zresztą jak mamy zakodowane zwroty w naszym języku ojczystym!


Wszak nikomu z nas nie przyjdzie do głowy, aby powiedzieć np. ‘On NIE LUBIĆ psy’! Dzieje się tak dlatego, że słyszeliśmy setki, a nawet tysiące razy wyrażenie ‘on nie LUBI’... Tysiące razy też te wyrażenie wypowiedzieliśmy.




Podobnie jest z angielskim - jeśli wiele razy usłyszymy zwrot (by the way, taki utarty zwrot nazywamy ‘czankiem’ - ang. chunk) ‘he doesn’t like’, jeśli sami wiele razy powiemy ‘he doesn’t like’, wówczas nie ma szans, aby nasz mózg i usta wyprodukowały coś w stylu ‘he not like’ czy ‘he don’t like’! Obojętnie, czy w mowie, czy w piśmie!

Nie szukaj już więc wymówek, że nie masz czy nie miałeś dobrych nauczycieli angielskiego. Zacznij w końcu mówić, niech Twój mózg słyszy te obco brzmiące słowa, zwroty, zdania, wypowiedzi - tak, na początku będzie Ci się to wydawało dziwne, ale gwarantuję, że szybko się do tego przyzwyczaisz i będziesz mówił coraz swobodniej - czego Ci z całego serca życzę!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz