10 lutego 2018


To ciekawe - ale czemu właśnie tak?



O tym, że angielski nie jest trudny, zapewne już wiecie :-) Ale czy wiedzieliście o tym? Warto poznać te kilka ciekawostek i zabłysnąć nimi przed znajomymi!


Mam tu na myśli pewne rzeczy, które nam się wydają, że tak powinno być, ale w rzeczywistości jest inaczej.


Z, na, od ...  

Zacznijmy od zmory wszystkich uczących się angielskiego, czyli... przyimków. In, on, at, with, for ... wiem, nie sposób tego spamiętać. Czasem sprawa jest jasna, np. believe in sth to wierzyć w coś (bo in oznacza w), belong to sb, czyli należeć do kogoś (bo to oznacza do), prepare for sth, czyli przygotować się na coś (bo for oznacza na)

Jednak bardzo często przyimki są mało intuicyjne - na przykład, jeśli coś jest popularne wśród ludzi, uczniów, turystów itp., mówimy, że jest popular with people, students, tourists, etc.  Skąd te with? Chyba tylko dla utrudnienia - wszak with najczęściej oznacza z ;-) Tak samo, gdy np. jakieś miejsce jest zatłoczone ludźmi, turystami - it's crowded with people/tourists.




Podobnie z rozwiązaniem problemu - brzmi to jak dopełniacz, prawda? O dopełniaczu pisałam tu, powinno więc być solution of a problem - niestety, tym razem będzie to solution to a problem! Podobnie wyjątek od reguły to exception to a rule (a nie from, jak by się mogło zdawać...).

Albo na przykład niewiele osób wie, że gdy chcemy udekorować coś czymś czy uderzyć czymś, mówimy decorate with sth i hit with sth, czyli tak naprawdę uderzyć z czymś, np.:

We decorated the house with baloons and garlands.
She decorated the cake with cream and sprinkles. 
The robber hit the man with a stick and stole his rucksack.


Uwaga - zaczynamy też z czymś - we begin with sth! I znudzeni też jesteśmy z czymś - we're bored with sth!

A gdy jesteśmy źli na kogoś, to też we are angry with sb, lub nawet furious with sb, jeśli zaś uśmiechamy się do kogoś lub śmiejemy się z kogoś lub czegoś, tym razem we smile at sb and laugh at sb/sth. Czasem zdarza nam się też kogoś przepraszać, czyli apologize to sb... (a więc tak naprawdę przepraszać do kogoś...).




Ech, nie ma w tym logiki, nie ma... 


Więcej, niż 1 ...

Z liczbą mnogą zdawałoby się problemów nie ma - tworzy się ją najczęściej w sposób regularny, po prostu dodając do rzeczownika końcówkę '-s' lub '-es' (przymiotnik na szczęście nie ma liczby mnogiej, w odróżnieniu od innych języków, chociażby polskiego!). Cóż, istnieje jednakże tzw. nieregularna liczba mnoga, która czasem sprawia kłopoty uczącym się angielskiego.

Większość z nas raczej wie, że liczba mnoga od child to children, zdarza mi się jednak od uczniów słyszeć childs... Podobnie mens czy womens - a powinno być oczywiście men (mężczyźni) i women (kobiety). 

Co jeszcze? 

tooth - teeth (zęby)
foot - feet (stopy)
goose - geese (gęsi)
mouse - mice (myszy)




Czasem też liczba mnoga jest... taka sama, jak liczba pojedyncza, np.:

deer - deer (jeleń/jelenie)
reindeer - reindeer (renifer/renifery)
sheep - sheep (owca/owce)
fish - fish (ryba/ryby)

Może nawet kończyć się na '-s' - zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej:

species - species (gatunek/gatunki)
series - series (serial/seriale)
means - means (środek/środki, np. transportu)

Zdarzają się też, o czym na pewno niewiele osób wie, jeszcze większe odstępstwa od regularnego tworzenia liczby mnogiej - np. zjawisko, to phenomenon (czyli taki nasz fenomen ;-), ale już zjawiska to... phenomena! Podobnie będzie z innymi obco brzmiącymi rzeczownikami, np.:

bacterium - bacteria (tak tak, bacteria to liczba mnoga!
hippopotamus - hippopotami (!)
octopus - octopi (ośmiornica/ośmiornice)
nucleus - nuclei (jądro/jądra - takie np. w atomie)
cactus - cacti (kaktus/kaktusy)
plateau - plateaux / plateaus (płaskowyż/płaskowyże)
thesis - theses (praca/prace naukowe)
crisis - crises (czyli oczywiście kryzys/kryzysy)
analysis - analyses (analiza/analizy)
emphasis - emphases (nacisk/naciski)

No dobrze, powyższe przykłady są to w większości wyrazy zapożyczone z łaciny, łącznie ze swoją dziwną liczbą mnogą. Ale dlaczego liczba mnoga od rzeczownika ox (czyli wół - tak, takie zwierzę ;-) to... oxen??


Nie można policzyć mebli?

Ano właśnie, kolejna sprawa to rzeczowniki, które z kolei nie mają liczby mnogiej, bo są niepoliczalne - czyli oczywiście nie da się ich policzyć. Wiadomo, nie da się policzyć wody, mleka, piasku, ryżu, itd., czyli wszystkich płynów i produktów sypkich. Również tzw. rzeczowniki abstrakcyjne, czyli zjawiska typu miłość, przyjaźń, wiedza, itp., także są niepoliczalne. 




No ale meble, czyli furniture?? Albo włosy (hair), bagaże (luggage / baggage), informacje (information)? A oto inne przykłady angielskich rzeczowników niepoliczalnych, które w naszym języku bez problemu liczymy:

money - pieniądze
advice - rady
bread - chleb
toast - grzanki
news - wiadomości 

Czyli prawidłowo powiemy: 
My hair is black.  (a więc Moje włosy jest czarne!)
Money is very important. (czyli Pieniądze jest bardzo ważne ;-)
czy The good news is... (Dobre wieści jest takie, że...)


Fałszywi przyjaciele

Tu będą jeszcze większe zmyłki - tzw. false friends, czyli wyrazy, które w języku angielskim bardzo podobnie brzmią do naszych, polskich wyrazów, ale niestety oznaczają zupełnie coś innego..., jak np. conductor - to wcale nie konduktor, tylko dyrygent!

Inne przykłady:

sympathy - to wcale nie sympatia, tylko współczucie 
tak więc sympathetic oznacza współczujący, a nie sympatyczny
carnation - to nie karnacja, tylko goździk
z kolei complexion to właśnie karnacja, a nie, jak by się mogło wydawać, kompleks
dress - to nie dres, tylko sukienka
lecture - to nie lektura, tylko wykład
novel - to nie nowela, tylko powieść (a więc takie raczej dłuższe czytanie ;-)
receipt - to nie recepta, tylko paragon
recipe - to też jeszcze nie recepta - tym razem jest to przepis
consequent - to nie konsekwentny, a wynikający z czegoś
actually - nie oznacza aktualnie, ale właściwie, w rzeczywistości

Oj, pewnie przy niejednej rozmowie Anglik się dziwił, co ten Polak wygaduje - goździk na twarzy? Czytał jakieś wykłady? Sport uprawia w sukience? A od lekarza dostał paragon na leki? No i dlaczego ten Polak czuje do mnie współczucie?





Mój statek, moja kobieta

I na koniec taka ciekawostka - jasne jest, że wszystkie przedmioty nieożywione (w odróżnieniu oczywiście od ludzi) w liczbie pojedynczej to it. Cóż, jednak nie wszystkie... Otóż okręt, czy jakaś łódź, albo żaglowiec, jest traktowana jak... kobieta, a więc określana jest zaimkiem she, i her!!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz