4 maja 2018

Dlaczego kanapowce źle się uczą?



W jednej klasie uczy się dwóch uczniów - Bartek i Szymek. Bartek jest typowym kanapowcem i, co tu kryć, ofermą. Ma lekką nadwagę, gdyż po powrocie ze szkoły cały swój wolny czas spędza w zasadzie przed telewizorem albo ekranem komputera. Lekcje odrabia niechętnie
- właściwie nauka mu 'nie idzie', ze sprawdzianów dostaje zaledwie trójki, gdyż ucząc się nie może się skupić, a żeby coś zapamiętać, musi naprawdę wiele razy to przeczytać no i po prostu wkuć.

Szymek od zawsze lubił sport. Kiedy był małym dzieckiem, rodzice często zabierali go na długie spacery i wycieczki rowerowe. Hulajnoga, deskorolka, bieganie za piłką - tak wyglądało jego dzieciństwo. Teraz jest w klasie pływackiej, codziennie rano ma treningi na basenie, po południu czasem też. Wydawać by się mogło, że nie ma już czasu na naukę i ledwo 'prześlizguje się' z klasy do klasy. Nic bardziej mylnego! Szymek co roku ma świadectwo z czerwonym paskiem, a nauka nie przysparza mu większych trudności. Bez problemu przyswaja wiadomości - od dat, po skomplikowane działania matematyczne czy fizyczne, od języków obcych po geografię. 

Myślisz pewnie, że Szymek ma szczęście, bo urodził się inteligentniejszy? Otóż nie - okazuje się, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy naszą aktywnością fizyczną a tym, jak się uczymy! 




Jeśli sięgnąć wstecz (bardzo wstecz ;-), widzimy, że ruch towarzyszył nam od zawsze - człowiek prehistoryczny był zmuszony wędrować w poszukiwaniu pożywienia, przemieszczając się wiele kilometrów DZIENNIE. Prawda jest taka, że nasze mózgi rozwinęły się nie podczas leniuchowania, ale kiedy coś robiliśmy!

Każdy pewnie wie, że aktywność fizyczna opóźnia starzenie, poprawiając sprawność układu krążenia, co zmniejsza ryzyko wystąpienia różnych chorób. Jednak te korzyści płynące z aktywnego trybu życia to nie wszystko. Przeprowadzono na ten temat wiele testów i eksperymentów; odkryto, że osoby aktywne ruchowo wypadają lepiej od kanapowców jeśli chodzi o pamięć długoterminową, koncentrację czy zdolność rozumowania i rozwiązywania problemów. Wniosek z tego płynie taki, że ćwiczenia fizyczne poprawiają wiele umiejętności potrzebnych nam w szkole i w pracy. 




No dobrze, zapytasz, to co mam właściwie robić? To także naukowcy długo badali, i doszli do wniosku, że najlepsze są tzw. ćwiczenia aerobowe (czyli np. chodzenie i bieganie, jazda na rowerze, pływanie, skakanie na skakance, jazda na rolkach czy łyżwach, pompki, brzuszki...), wykonywane dwa lub trzy razy w tygodniu po 30 minut. Wydaje się to niewiele, jednak w wielu badaniach udowodniono, że gdy takie ćwiczenia wprowadzono do programu szkolnego, możliwości poznawcze uczniów wyraźnie się poprawiły. Tak więc, jak widać, ciągłe zwolnienia z wuefu czy brak stroju i w efekcie niećwiczenie jest całkiem bez sensu i po prostu szkodzi. 

A jak to właściwie działa? Mózg, jak wszystkie inne tkanki, potrzebuje tlenu, którego zadaniem jest usuwanie z organizmu szkodliwych wolnych rodników, które zostają w nim jako odpady po składnikach odżywczych. Transportuje go oczywiście krew, a ćwiczenia fizyczne zwiększają przepływ krwi przez tkanki. A że mózg potrzebuje mnóstwo energii pochodzącej z pożywienia, bo około 20 procent, produkuje też mnóstwo wolnych rodników. Im więcej tlenu jesteśmy mu więc w stanie zapewnić, tym lepiej oczyści się z tych odpadów i tym lepiej będzie w stanie funkcjonować. 

Badania pokazały, że ćwiczenia fizyczne zwiększają objętość krwi w obszarze mózgu zwanym hipokampem, który odpowiada głównie za pamięć. Dodatkowo ruch stymuluje białko, które wspomaga dążenie neuronów (czyli komórek mózgowych) do tworzenia wzajemnych połączeń, a także sprzyja tworzeniu nowych neuronów. 



Kiedy więc następnym razem będziesz się zastanawiał, czy obejrzeć film, czy raczej wyskoczyć na rower, wybierz to drugie. No, chyba że wcale nie zależy ci na lepszych wynikach w szkole czy w pracy... 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz